WireWorld Starlight 8 Coaxial (STV) 0,5 / 1 / 1,5 / 2 / 3 / 6 M ( 1 RCA - 1 RCA )

Jack - Audio Fan

Data dodania: 25 March 2018

WireWorld Starlight 7 to kabel, który nie tylko oferuje znakomity transport cyfrowego sygnału w układzie zero-jedynkowym ale wyraźnie potrafi nam zaserwować pełne wyczucie czasu. Niestety, duża ilość kabli audio oraz procesorów tworzy błędy synchronizacji zwanej jitter, które potrafią usunąć fragmenty sygnału audio zastępując je szumami czy zniekształceniami. To właśnie tego typu kable mają tendencję do zaokrąglania kwadratowych transmisji przebiegów sygnału, czyniąc je o wiele mniej czytelnym dla procesora, tym samym zwiększając ich drgania. W przypadku cyfrowego kabla WireWorld Starlaight 7 po przez jego unikalny projekt udało się zminimalizować drgania co zapewniło ostrzejsze i bardziej czyste krawędzie transmisji na fali cyfrowej, tak więc w końcowym efekcie uzyskaliśmy znakomitą poprawę dynamiki, lekkości, przestrzeni oraz perfekcyjną harmonię dźwięku. Przewód WireWorld Starlight 7 charakteryzują posrebrzane miedziane przewody OCC w precyzyjnej 75 ohmowej koncentrycznej konstrukcji DNA Helix, zakończonej wtykami Silver Tube - pokrytymi OFC, zapewniając nam lekkość, jasność, szybkość oraz trójwymiarowe obrazowanie w 3D. Jak zwykle, postanowiłem odsłuchać parę płyt CD na moich brytyjskich pancernikach z zastosowaniem tego znakomitego amerykańskiego przewodu. W pierwszej kolejności na talerzu wylądował album " THE WALL " PINK FLOYD. Już po paru minutach słyszymy czysty, przestrzenny atak gitar David'a Gilmour'a i Roger'a Waters'a w akompaniamencie wspaniałych klawiszy Richard'a Wright'a a bębny, no tak, bębny Nicka brzmią dynamicznie, pokazując swoją siłę i miejsce na scenie muzycznej. Niektóre fragmenty albumu zawierają dużo kombinacji, nawarstwień instrumentów, jednak nie zakłóca to nam jasnej i czytelnej średnicy, zachowując odpowiednią głębię, stabilność a także trójwymiar dźwięku. Kolejny krążek jaki znalazł miejsce w odtwarzaczu to " LIVE in MONTREAL " STANLEY'A JORDAN'A. W grze Stanley'a możemy dokładnie śledzić jego technikę, szybkość, zwłaszcza na dwie gitary, które opanował do perfekcji, grając kilka linii jednocześnie. Gitary mistrza znakomicie współgrają z całym składem, tworząc klarowną całość. Scena muzyczna jest szeroka i bardzo czytelna, kontrabas z perkusją współgrają w niesamowitej harmonii stanowiąc znakomite tło dla gitar Stanleya, które wprowadzają nas w barwne obrazy muzyczne wzbogacone szczegółami, przepełnione lekkością i swobodą przekazu. Przerwy pomiędzy utworami zawierają spontaniczne reakcje fanów, wciągając nas w wir całego Jazzowego wydarzenia. Długo zastanawiałem się nad kolejnym krążkiem, no i zdecydowałem się na " BLUES For GREENY " GARY MOORA, legendy bluesa i hard rocka. Już po paru utworach powala nas wspaniały dźwięk Gibsona z pięknymi, tak typowymi dla Gary Moora płaczliwymi solówkami. Gitara basowa Andy'ego Pyle wraz z bębnami Graham'a Walker'a są bardzo dobrze zgrane, brzmią niezwykle dynamicznie i czytelnie tworząc wraz z klawiszami Tomy'ego Eyre, jedną poukładaną całość. Saksofon Nick'a Payne'a jest wyraźny i przejrzysty, jednak nie jest zbytnio wycofany i ma swoje miejsce w całym składzie. Album kończy utwór " LOOKING for SOMEBODY " to jeden z najmocniejszych kawałków jaki znalazł tu swoje miejsce. Po mimo ostrych riffów i agresywnych solówek Gary'ego, kompozycja nie ma przejaskrawień, średnica jest jasna i nie oszczędza nam szczegółów a trójwymiar całej sceny muzycznej dostarcza nam dodatkowych wrażeń. Ogólnie mówiąc, materiał muzyczny zawarty na tym albumie posiada dużo swobody, lekkości i przestrzeni, jednak nie zabrakło dynamiki, która odgrywa tak dużą rolę w muzyce rockowej. Ostatnim krążkiem, który zagrał w moim systemie audio to album " EXIT " legendarnej niemieckiej formacji, zajmującej się muzyką elektroniczną, TANGERINE DREAM. Album " EXIT " to przełomowa produkcja tej grupy na którym ostatecznie pożegnano się z długimi wyprawami w odległe galaktyki, utwory są tu zwięzłe i krótkie. Edgar Forse, Christopher Franke, Johannes Schmozlling stworzyli tu nowy elektroniczny muzyczny projekt SYNTH - POP, melodyjny z bardziej zwartymi ścieżkami dźwiękowymi. Odsłuch całego albumu robi niesamowite wrażenie. Syntezatory brzmią bardzo jasno, dynamicznie a duża ilość kombinacji nawarstwionych na ścieżkach nie stwarza żadnych problemów, wręcz przeciwnie, tworzy znakomity przejrzysty, realny plan. Średnica jest tu idealna, czysta a głębia wraz z muzycznym trójwymiarem, działa fantastycznie na naszą wyobraźnię, czego możemy doświadczyć w takich utworach jak " Choronzon " czy " Network ". Podsumowując testy WireWorld Starlight 7 Coaxial, śmiało możemy dołączyć go do grupy przewodów jasnych a nawet bardzo jasnych, które nie tylko zmienią brzmienie i barwę w naszych systemach ale pozwolą nam usłyszeć znacznie więcej szczegółów bez jakichkolwiek zakłóceń. WireWorld Starlight 7 bardzo dobrze sprawdza się w odsłuchu materiałów koncertowych, gdzie duże nawarstwienie instrumentów możemy usłyszeć na wszystkich poziomach częstotliwości. W trakcie odsłuchu, naszą uwagę zwraca poprawne ulokowanie poszczególnych instrumentów. Wszystko jest na swoim miejscu, scena dźwiękowa nabiera głębi i trójwymiaru, dźwięk jest dojrzały, bas dokładnie trzyma się ścieżki a średnica nabiera czystego przekazu. W ostatnim czasie spora grupa fanów, amerykańskich technologi w dziedzinie konstrukcji kabli, często zadaje wiele pytań na temat kalifornijskich przewodów MIT. Porównując obie technologie WireWorld'a i MIT'a odpowiedź jest prosta. Kable MIT'a brzmią precyzyjnie. Zawierają dużo czystości, emanują potężnym bassem a cała scena muzyczna zamyka się w dźwiękowym hologramie. Odsłuchując przewody WireWorld'a mamy wrażenie większej czystości i mniej siły w przeciwieństwie do MIT'a. Scena dźwiękowa WireWorlda jest nieco mniejsza ale bardziej zgłębiona. Firma WireWorld, zdecydowanie zadbała w swojej technologi o wzorcową poprawność wokali i instrumentów, bez względu na odsłuch materiałów studyjnych czy koncertowych. No cóż w tym momencie możemy zadać sobie pytanie, która technologia zapewni nam lepszy odsłuch dźwięku ?????? W takiej sytuacji uzależnieni jesteśmy jedynie od naszego osobistego odbioru dźwięku audio, płynącego z naszych systemów. Jeżeli chcemy szerokiej dźwiękowej panoramy, hologramu występującego w ośmiu polach oraz potężnego basu, wybieramy MIT'a. Kiedy oczekujemy zwartego ultra czystego, skoncentrowanego, dynamicznego dźwięku, transportowanego w czterech polach, czyli tak zwanym trójwymiarze - 3D, to zdecydowanie wybierzemy technologię WireWorlda. Używając przewodu WireWorld Starlight 7 Coaxial w naszym systemie audio, musimy liczyć się z tym, iż nie każdy gatunek muzyki zabrzmi nam idealnie. WireWorld Starlight 7 Coaxial zapewne sprawdzi się na 100% w szeroko pojętych tematach muzycznych jak : BLUES, JAZZ, JAZZ ROCK, ROCK PROGRESYWNY, MUZYKA POWAŻNA, a przede wszystkim spełni nasze oczekiwania w MUZYCE ELEKTRONICZNEJ. Ocena przewodu WireWorld Starlight 7 Coaxial [ STV ] 1m. soprany ********* 9/10 bass ******* 7/10 dynamika ********* 9/10 jasność ********** 10/10 średnica ********** 10/10 przestrzeń ********* 9/10 hologram sound effect 0/0 3D sound effect ******** 8/10 Transport dźwieku i ocenę WireWorld Starlight 7 Coaxial [STV ] 1m. Amplituner ......... NAD T 755 CD .................... NAD C 545 BEE PRO-JECT DAC Box DS QED Reference Audio 40. 0.60m WireWorld Starlight 7 Coaxial [ STV ] 1m. Kable głośnikowe ............MRS 800 2 x 2.50m - 5mm2 Kabel Zasilający ............ Elecaudio CS 331b 1,50m. 3 x 3,5 mm2 OFC Kolumny podłogowe ....... Jamo Classic /1997 rok/ Słuchawki...................... AUDIO TECHNIKA ATH A 900 Odsłuch dźwięku z płyt CD na słuchawkach Audio Technica ath a 900, przeprowadzono bezpośrednio z amplitunera NAD t 755. Ocena 5/5

Ocena: 5/5